lip 17 2002

Moj pierwyj...


Komentarze: 2

No cuz....

Zaczelam to pisac poniewaz chce zeby wszyscy wiedzieli, jak wyglada moje pogmatwane zycie. Jesli kogos to interesuje-zapraszam.

Maluje dzisiaj mieszkanko, mam juz dosc. To dosyc meczoace zajecie. Postanowilam w ramach oszczednosci zrobic to wlasnorecznie. Poszlam do sklepu i bardzo mily pan dal mi wszystko co niezbedne...tylko szkoda ze nie wiem za bardzo co z tym mam robic. Wybralam najwiekszy pedzel i zaczelam maziac...namazialam troche po scianach(po sobie tez), suficie i........no dobra powioedzmy, ze jak pomaluje drugi raz bedzie ok. Szkoda tylko, ze kolor pistacjowy ktory mial byc szmaragdowy wyszedl w niektorych miejscach zolty. No dobra ja nie nazekam....

Tomek lezy dalej w szpitalu, bylam u niego wczoraj. Moja bidula, nie wiem jak mu pomoc. Boze czemu ty jestes taki okrutny????Tomek mial wypadek dwa tygodnie temu. Przekoziolkowal samochodem pare razy i rabnal z mostka. Cholera jasna a tyle razy mowilam zeby jezdzil ostrozniej...Ma zlamane i sparalizowane nogi, obrazenia wewnetrze i rozbita glowe. Bede dzielna, bede z nim wytrzymamy to i bedziemy sie kochac do konca zycie.....nawet jesli......nie nie mysle o tym. Bedzie dobrze ja to wiem. Wyjdzie ze szpitala i jeszcze sie ze mnie ponabija, trudno sie nie nabijac moje mieszkanie wyglada jakby mi mikser nawalil. Czemu ja zawsze musze pokrywac zal sarkazmem?? Kochany Tomeczku kocham Cie nad zycie, bede zawsze przy Tobie i nigdy Cie nie zostawie. Nigdy nie powiem CI tez ze dusze sie w naszym zwiazku. Nie po tym...trudno nie dam Ci nigdy przykladu, ze jestem z Toba bo mi Cie zal. NIe ma juz czystej milosci. Nigdy nie bede pewna czemu Cie kocham.W mieszkanku jest tak pusto bez Ciebie, nawet mi kwiatki schna. Mama mowi, ze moge sie do niej na jakis czas wprowadzic, ale ja bede dzielna...Wrocisz i zobaczysz piekne pistacjowe sciany i sliczne nowe firanki. Znowu bedziemy chodzic po lesie i nabijac sie ze starszych pan z ich malymi pieskami nikt nigdy nam tego nie zabroni. Tlko walcz kochanie moje bo mam Ci cos waznego do powiedzenia...Nie pozwole zeby ktos mi Cie odebral, nie dam sie zwyciezyc za dlugo o Ciebie walczylam, za wiele lez wylalam. Ci lekarze moga bredzic, ze nie bedziesz chodzil....ja w to nie wierze Ty jestes silny, odweazny i nie pozwolisz abym sama szla przez ten parszywy swiat. Nie poddasz sie..Prwada??Prosze powiedz mi, ze tak........Cisza.....Koniec wizyty..Lza w kolorze pistacji.

smola : :
18 lipca 2002, 00:00
o qrcze! pistacje ql, sytuacja mniej ql. cóż moshna powiedzieć? trzymaj się. trzymajcie się razem. mam nadzieję że nigdy przenigdy ani Tobie ani Tomkowi nie zabraknie siły na wasz związek i...ehh. co tu dużo mufić. wiadomo że będzie ql!duże buziaki:)
border-syndrom.blog.pl
18 lipca 2002, 00:00
Może nie powinienem nic pisać. To co pomyślałem, zachowam dla siebie.

Dodaj komentarz